Mimo iż państwo niemieckie, jakim jest Republika Federalna Niemiec, istnieje oficjalnie od 1949r., mając za sobą na przestrzeni epok wiele burzliwych wzlotów i upadków, zdołało się ono wybić w ciągu minionych dekad na szczyty gospodarek światowych.

Niemcom, którzy byli wielkimi przegranymi po II Wojnie Światowej, będąc zmuszonymi do podpisania kapitulacji w Berlinie, udało się w niedługim czasie odbudować przemysł i infrastrukturę, by stać jednym z wiodących światowych liderów obok Stanów Zjednoczonych, Chin, Rosji czy Japonii. Dziś kraj ten jest głównym reprezentantem Europy na czele Komisji Europejskiej, wyznaczając standardy polityczne i gospodarcze. Wraz z osiemnastoma innymi krajami UE Niemcy tworzą założoną w 1999 r. unię monetarną – strefę euro.

Ten kraj bowiem, mlekiem i piwem płynącym – jako iż Niemcy są również jednym z czołowych producentów tego białego i złotego płynu – od lat stawia sobie za kluczowy cel prężny rozwój gospodarczy jak i dążenie za wszelką cenę do utrzymania pozytywnego wizerunku kraju na arenie międzynarodowej. Dlatego priorytetem Niemiec jest przykładowo szukanie strategicznych sojuszy z innymi państwami oraz angażowanie się z wielkim rozmachem w unijną politykę migracyjną. Także globalne ocieplenie klimatu i walczenie z nim jest jedną z aspiracji niemieckich władz. Silna i stabilna ekonomia kraju gwarantuje Niemcom zasiadanie w czołowych grupach G7 jak i G20.

Oczywiście ten cud gospodarczy, którym może się ten kraj na dzień dzisiejszy pochwalić, nie byłby możliwy bez słynnego powojennego amerykańskiego Planu Marshalla w latach 1948-52, czyli Programu Odbudowy Europy, który niestety ze względu na wpływy Moskwy nie objął m.in. Polski, Czechosłowacji i Jugosławii, a który gwarantował Niemcom Zachodnim porządny zastrzyk finansowy w wysokości 1,5 mld dolarów. Program ten obejmował pomoc pieniężną, wsparcie techniczne, dostarczenie surowców jak i środków spożywczych. Pożyczka ta została spłacona przez Niemcy już w 1966r. w postaci 1mld dolarów, reszta zapomogi została anulowana.

Ale to nie tylko pomoc Stanów Zjednoczonych miała wpływ na dalszy powojenny bieg historii Zachodnich Niemiec. Pamiętajmy, iż wschodnia część podobnie jak inne kraje bloku wschodniego pozostawały pod kontrolą wpływów ZSSR, co miało fatalne skutki w ich rozwoju.

To również troskliwość i zaradność niemieckich polityków, poczucie tożsamości narodowej Niemców, które tak naprawdę zaczęło się pojawiać wśród ludności niemieckiej końcem 19 wieku, kiedy to zamieszkując zlepek różnych sąsiadujących ze sobą landów zaczęli na dobre marzyć o jednolitym państwie. Kolejnym ważnym czynnikiem było postawienie na własną gospodarkę i rodzime firmy, które osiągnąwszy w niedługim czasie zatrważające wyniki, inwestując w najnowszą technikę, były w stanie stawić czoła innym potężnym międzynarodowym eksporterom. Wreszcie dalekosiężne planowanie, zaradność jak i chłodna kalkulacja niemieckich polityków na przestrzeni dziejów przyczyniły się z całą pewnością do tego sukcesu.

Dziś siła Niemiec opiera się na 4 ważnych filarach jak produkcja aut, budowa maszyn – w tym militarnych, przemysł chemiczny i elektryczny. Gracze o globalnym zasięgu to Volkswagen, Daimler, BMW, BASF i Siemens. A cały ten doskonały dorobek został osiągnięty mimo faktu, iż jest to kraj wyjątkowo ubogi w bogactwa naturalne. Braki tego Niemcy jednakże zastąpiły eksportem surowców z innych krajów, zatrudnieniem taniej siły roboczej, poprzez delegacje wykonawstwa na rynki wschodnioeuropejskie i azjatyckie jak i poprzez zawieranie korzystnych dla Niemiec sojuszy pod względem politycznym i surowcowym. Uwieńczeniem tych wielu lat starań jest przysłowiowa wisienka na torcie – czyli znajdowanie oraz promowanie rynków zbytu dla swoich produktów.

Taktyka godna pozazdroszczenia i naśladowania, przede wszystkim wtedy, kiedy ciało polityczne jest w stanie zamienić niedogodne okoliczności w kurę przynoszącą złote jaja – poprzez zastosowanie przemyślanych manewrów. Nawet jeśli okoliczności historyczne i ekonomiczne zdawały się być początkowo fatalne….

Ostatnimi czasy natrafiłam na bardzo ciekawy, aczkolwiek króciutki artykuł odnośnie bogactwa i jego pomnażania. Bardzo ogólnikowo w kilku zdaniach przedstawiono w nim błędy, które zwykli zjadacze chleba popełniają zarządzając swoimi finansami.  Mimo iż jestem kompletnym laikiem, jeśli chodzi o pojęcia ekonomiczne lub inwestycje – uważam jednak, iż odzwierciedla on świetnie, przynajmniej po części, systematyczne dążenie m.in. Niemiec do bogactwa i dostatku – uchwycone moim amatorskim okiem.

A jest to m.in. ciągłe inwestowanie nadwyżek, udzielanie korzystnych pożyczek rodzimym firmom, utrzymanie pieniądza w ciągłym ruchu zamiast odkładanie do przysłowiowej pończochy. Władze niemieckie skrupulatnie trzymają się ścisłych wytycznych w corocznych kosztach państwa i unikają zdecydowanie nadprogramowych wydatków. Dlatego nie należy się dziwić, iż wiele krajowych instytucji mieści się tam w starym budownictwie zamiast w gmachach i pałacach.

Niemiecki sposób na zamożność to przede wszystkim stawianie na jakość a nie ilość w produkcji dóbr, dzięki czemu odbiorcy są w stanie zapłacić naprawdę dobre pieniądze za towary. Wizytówką numer jeden jest dopracowana do perfekcji jakość kojarzona z hasłem „Made in Germany”.

Innym ważnym punktem jest podejmowanie ryzyka – nawet jeśli w przeszłości niektóre sojusze bądź rozwiązania okazały się być nieopłacalne. Państwo niemieckie nie ma zwyczaju ubolewać w nieskończoność nad niepowodzeniami czy klęskami. Złe decyzje nie stają się powodem do wiecznego użalania się nad sobą, lecz cenną lekcją, z której muszą być natychmiastowo wyciągnięte wnioski. Winni zostają ukarani bądź pozbawieni stanowisk.

Klarowne cele i dalekosiężne plany – planowanie nawet na kilkadziesiąt lat do przodu – z tego znane są również Niemcy. Przykładem tego jest chociażby wyliczenie do przodu emisji CO2 po wprowadzeniu jego ograniczenia i konsekwentne trzymanie się raz obranego w związku z tym planem. Nawet jeśli oznaczałoby to drastyczne ograniczenia dla własnych obywateli. Innymi słowy – dobro państwa jako ogółu jest ważniejsze niż jednostki, ale to owocuje w postaci wielu dodatków socjalnych.

Wiara w siebie i we własne marki. Gdy wybuchła przykładowo afera spalinowa Volkswagena, czyli tzw. „dieselgate” ludność niemiecka nie tylko poddawała postawione zarzuty o oszustwo i manipulacje w wątpliwość, ale także nie zamierzała się absolutnie odwrócić od ulubionej ojczystej marki. Wręcz przeciwnie!

Niemcy unikają jak ognia przysłowiowego spoczywania na laurach. Niezadowalanie się dotychczasowymi osiągnięciami, ciągłe parcie do przodu, ulepszanie, inwestowanie w najnowsze technologie – to są ich charakterystyczne cechy, które przynoszą z czasem bogate plony. Był przykładowo czas na silniki benzynowe i spalinowe – teraz jest czas na elektryczne. I tu przejawia się godna pozazdroszczenia postawa podążania z duchem czasu i elastyczność, reagowanie na nowinki techniczne jak i korzystanie z nadarzających się okazji.

Napisz proszę poniżej co myślisz w tej kwestii. A może masz inne zdanie?